W prostocie tego Kim Jesteśmy, kryje się największy dar do odkrycia. Skarb prawdziwej naszej twarzy.
Na ścieżkę odkrywania siebie, wkroczyłam 20 lat temu. Uczestniczyłam w różnego rodzaju kursach rozwoju osobistego. Od lat medytuję.
Kiedy 9 lat temu spotkałam na swej drodze Fanny Behrens oraz Movement of Being, rozpoczęłam prawdziwy proces zanurzania się w głąb.
Poczułam, że naprawdę wracam do domu. Wracam do siebie.
To, co najbardziej wspiera mnie w tym procesie, to codzienność.
Budzę się do tego Kim Jestem.
Jako matka i żona w życiu codziennym.
Tu.
W tym ciele.
W tym życiu.
Życie fascynuje i intryguje.
Zadziwia i złości.
Z wypiekami na twarzy zanurzam się w każdą cząstkę siebie.
Wsłuchuję się we wszystkie części, które pragną przemówić, które pragną być zobaczone i uznane.
I odkrywam.
Odkrywam siebie.
Odkrywam to co zawsze jest i było obecne.
Cisza, która zawsze jest.
Bez względu na okoliczności.
Odkrywam
Głębiej i głębiej.
Z ogromną ciekawością i odwagą, czasem lękiem i płaczem.
Rozpadam się i rozpadam,
By ostatecznie przyjąć każdą cząstkę siebie do swojego serca.
Ukochać, otulić, zrozumieć, przytulić.
Wstać i eksplorować dalej.
By ostatecznie odkryć, że to za czym tęsknię
To czego szukam
Jest już obecne.
Już jest we mnie.
Tu i Teraz.
Ukryte pod wszystkimi warstwami Ja.