Zranione Wewnętrzne Dziecko
On 8 maja 2023 by KasumiWszystkie części chcą wrócić do domu.
Do serca.
Wszystkie chcą być uznane,
Usłyszane.
I czuć się kochane.
Jest taka część,
Wyjątkowo wrażliwa.
Jest.
Zranione Wewnętrzne Dziecko.
Mała,
Dziecięca Część,
Niewinna.
Na imię ma Bartek, Franek albo Janek,
Zosia, Basia czy Marta.
Ile nosi imion? Nie wiem.
Część trzy-, pięcio- lub siedmio-,
Może trzynasto- lub osiemnastoletnia.
Strachliwa,
Doświadczyła niesprawiedliwości,
Bólu, rozpaczy,
I rozrywającego serca.
Doświadczyła odrzucenia, wykluczenia lub upokorzenia.
Jej wrażliwość została złamana i przekroczona.
Niewinność pogwałcona.
Była krytykowana, osądzana,
Karana milczeniem,
Może wyszydzana.
O to, że…
Jest niegrzeczna,
Nie słucha,
Nie pomaga,
Jest samolubna,
Źle się zachowuje,
Jest nieznośna,
Nie może usiedzieć w spokoju,
Że się chwali,
Że jest niewdzięczna,
Że…
Wszystko jest z nią nie tak.
Słyszała…
Że powinna siedzieć cicho
I się nie wychylać, bo wstyd przynosi.
Że dzieci i ryby głosu nie mają.
Że ma być posłuszna.
Ma być jakaś.
A przecież…
Chciała tylko się bawić,
Być sobą.
Chciała być dobra i kochana…
Chciała swobodnie wyrażać swoje zdanie,
Łapać motyle,
Biegać, skakać i śmiać się głośno.
Chciała jeść to, co lubiła
I ubierać się tak, jak miała na to ochotę.
Tańczyć,
Mieć przyjaciół,
A przede wszystkim,
Chciała czuć się kochana i akceptowana.
Jak grom z jasnego nieba,
Na jej barki spadał ciężar oskarżeń.
W swej niewinności
I otwartości,
Nie wiedziała, co się dzieje.
Co złego zrobiła?
Nie rozumiała tego.
Nie rozumiała świata dorosłych.
Dlaczego krzyczą?
Dlaczego się kłócą?
Odwracają wzrok?
Karzą milczeniem?
Zrozpaczona, nie wiedziała, co się dzieje.
Czuła się zagrożona
I zalękniona.
Nie wiedziała, co robić,
Jak się zachować,
Kim być.
Zamrażała się więc
Lub złościła.
Lecz z czasem uwierzyła,
Że jest zła,
Głupia,
Winna,
Nic niewarta.
Uwierzyła, że jest niekochana
I niechciana.
Choć w duszy
Cicho tęskniła,
By wrócić do domu,
Do serca.
By zaznać miłości.
Nikt jej nie słyszał.
Czuła niezgodę na to.
Złościła się, wściekała i kopała nogami.
Nie zgadzała się z bólem, którego doświadczała,
Z niesprawiedliwością, która ją spotkała.
Ból był zbyt trudny,
Było go za dużo.
Nie do uniesienia.
Płaczem i złością wołała o ratunek.
Pomóżcie!
Nie daję rady!
Nie daję rady,
Wołała bezgłośnie.
To krzyk o pomoc,
Niemy krzyk duszy.
Nic innego nie było dostępne.
Nie wiedziała, jak to zatrzymać,
Jak powiedzieć STOP!
Nie wiedziała, co się dzieje.
Mogła tylko krzyczeć,
Mogła płakać,
Ciszej i ciszej,
Aż zamilkła.
Aż zniknęła
W otchłani rozpaczy.
Zranione dziecko
Zamraża się w ciele.
Odbiera mu mowę.
Nie wie, kim jest,
Nie wie, co się z nim dzieje.
Traci świadomość.
Czuje się niekochane,
Niechciane,
Odrzucone.
Czuje się winne.
Ciało drży,
Zamyka się.
Czuje tylko ból,
Emocjonalny ból rozpaczy.
Nie ma dokąd uciec.
Nie ma komu ufać.
Dziecko nie wie, że to nie jego wina,
Że to ból dorosłego
Wypłynął na światło dzienne.
Że dorosły
Również ma zranione dziecko w sobie.
Ale zapomniał o nim, bo musiał przetrwać.
I przetrwał.
W nieczuciu.
Dziecko nie wie,
Że dorosły, choć dorosły
Nie radzi sobie z emocjami.
Reaguje ze starego,
Z dawnych, wyrytych wzorców.
Reaguje,
Tak, jak i na niego reagowano.
Dziecko nie wie,
Że w dorosłym
Obudziły się
Uśpione rany z dzieciństwa,
Ukryte wspomnienia,
Wyparte ze świadomości.
Bo kiedyś i jemu nie było wolno.
Cicho kąsający wstyd i bezsilność,
Głęboko zakopane w podświadomości lęki,
Obudziły się.
Obudziły się emocje i reakcje.
Odezwała się bezsilność.
To przez niego!
To przez nią!
Znów to czuję!
Jak możesz to robić?
Nasila się wtedy odrzucenie,
Rośnie złość z powodu bezradności,
Budzi się krytyka.
Budzi się agresja.
Czasem pasywna,
Złośliwie rani.
Oskarżenia nie mają końca!
Dziecko czując krytykę dorosłego
Zamraża się z czasem.
Nie rozumie, co się dzieje.
Nie wie.
Od tej pory i ono
Żyć będzie w ukryciu.
Z czasem powstaną inne wewnętrzne części,
Tak samo osądzające,
Tak samo odrzucające.
Raniące
Kolejne bezbronne dziecko.
Historia się powtarza.
Śmiech, zabawa, radość, lekkość
Pogrążone w żałobie,
W bezsensie życia,
W depresji.
Oby tylko nie być sobą,
Oby nie dotknąć znów bólu.
Powstają części,
Które w desperacji,
Sięgają po nałóg, zagłuszając swój ból.
By ulżyć sobie,
Choć odrobinę.
Części,
Które kontrolują
Siebie, innych i świat.
Nadużywają władzy,
Aby tylko nie czuć znów bólu, bezradności i bezsilności.
Aby tylko nikt nie zobaczył
Wrażliwości
I słabości.
Powstaje
Wewnętrzna rodzina części.
Analityk,
Perfekcjonista,
Krytyk,
Zadowalacz,
Ratownik,
Żartowniś,
Optymista.
Stoją na straży.
Oby nie czuć!
A ból…
Jest.
Dobija się.
Woła o spotkanie.
Zranione Dziecko czeka,
By ktoś je usłyszał.
Czeka na Dojrzałą Obecność,
Na empatię.
Na kogoś, kto nie wystraszy się jego bólu,
Nie oceni.
Kto ustoi w prawdzie,
W nagości,
Twarzą w twarz!
Historia się powtarza.
Powtarza tak długo,
Aż znajdzie się Dojrzała Obecność
Z Odważnym Sercem,
Gotowa odnaleźć Zranione Dziecko.
Gotowa,
By spotkać cały miniony ból.
Przemierzy barykady,
Nie podda się wstydowi,
Lękowi
Czy osądowi.
Stanie twarzą w twarz.
Dojrzała Obecność
Z Odważnym Sercem
Będzie czuć!
Będzie czuć wszystkie zranienia.
Choć Dziecko może nie ufać,
Może nie wierzyć, że zasługuje,
Że jest warte miłości,
Dojrzała Obecność
Nie podda się.
Nie ponagla.
Nie naprawia.
Poczeka cierpliwie,
Bo wie,
Że Dziecko uczy się ufać.
Dojrzała Obecność
Cicho szepce do ucha:
Widzę Cię,
Rozumiem,
Znam Twój ból.
Tak, to było trudne,
Ale teraz jestem.
Jestem!
Kocham Cię!
Przyjmuję Cię w całości.
Takie, jakie jesteś.
Przyjmuję!
Uzdrowione Dziecko,
W mądrości swego serca,
Staje się Dojrzałą Obecnością
Z odważnym sercem.
A gdy na swej drodze
Spotka inne zranione dziecko,
Będzie wiedziało.
Nie oceni.
Otworzy swe serce
I spotka je w jego bólu.
Usłyszy,
Pomoże wrócić do domu,
Do serca.
Historia na nowo się stwarza.
Dodaj komentarz